Re: Zaczyna się " Pierwsze akty wandalizmu"
: 08 lut 2012, 12:21
To najlepiej nic nie robić i pozwalać na takie akty!!! Zanim sąsiedzi się poznają to nasze bloki z koloru "żółtka jajka kurzego " przeistoczą się w kolorowe mieszkanka niczym "graffiti. Poza tym, większość sąsiadów pracuje w dzień, kiedy kradzież, wandalizm może mieć również miejsce. W mojej klatce jest już bardzo brudno, ściany wołają o pomstę do nieba, ale jeszcze nigdy nie widziałam nikogo, żeby coś majstrował. Znam wiele blokowisk gdzie monitoring również na klatkach schodowych zdał egzamin. A poza tym nie każdy potencjalny "psuja" będzie pamiętał o kapturze, albo, że specjalnie w domu ubierze się jak ninja, żeby sobie trochę pomalować... Proszę Was... Nie mówię, że obecność kamer całkowicie wyeliminuje takie karygodne zachowania, ale na pewno je zminimalizuje.
Swoją drogą postarajcie się zrozumieć mnie i wiele osób, które są za monitoringiem, bo np. mnie kiedyś już kilka razy okradziono, sąsiadowi przypalono drzwi i mogłabym tak wymieniać i wymieniać.
O!!! Albo kiedyś "zwinęli" mi rower za 3000 zł z pod samych drzwi na 2 piętrze ,gdzie znajdowało się aż 8 mieszkań (aż 8 sąsiadów tak?!!!). Był przypięty na kłódkę szyfrową do grubego pręta od barierki schodowej. Potem rowerki ukradli jeszcze paru sąsiadom. Nikt oczywiście nic i nikogo nie widział... A wszyscy znali się prawie, jak łyse konie. Gdy tylko zainstalowano monitoring na zewnątrz budynków i wewnątrz klatek problem zniknął.
Mądry Polak po szkodzie... Sorry, ale ja jestem za monitoringiem. Na ten rower zbierałam zbyt długo, żeby teraz pozwolić na podobną sytuację być może w przyszłości...
A Wy jak chcecie to proszę bardzo liczcie na sąsiadów...
Swoją drogą postarajcie się zrozumieć mnie i wiele osób, które są za monitoringiem, bo np. mnie kiedyś już kilka razy okradziono, sąsiadowi przypalono drzwi i mogłabym tak wymieniać i wymieniać.
O!!! Albo kiedyś "zwinęli" mi rower za 3000 zł z pod samych drzwi na 2 piętrze ,gdzie znajdowało się aż 8 mieszkań (aż 8 sąsiadów tak?!!!). Był przypięty na kłódkę szyfrową do grubego pręta od barierki schodowej. Potem rowerki ukradli jeszcze paru sąsiadom. Nikt oczywiście nic i nikogo nie widział... A wszyscy znali się prawie, jak łyse konie. Gdy tylko zainstalowano monitoring na zewnątrz budynków i wewnątrz klatek problem zniknął.
Mądry Polak po szkodzie... Sorry, ale ja jestem za monitoringiem. Na ten rower zbierałam zbyt długo, żeby teraz pozwolić na podobną sytuację być może w przyszłości...
A Wy jak chcecie to proszę bardzo liczcie na sąsiadów...