hahaha ale się uśmiałem....
Więc mam dużego psa i jeszcze jak mieszkam 2 lata nigdy nie zrobił kupy na osiedlu.
W lato chodzimy na łąkę albo do lasu. W zimie wzdłuż planetarnej. Psiak nauczył się robić po rowach lub w krzaki. (teraz bez gęstych krzaków ma problemy

) chyba nie lubi być widziany.
Ale rozwala mnie jak właściciele YORKÓW i innych małych zabaweczek srają na chodniku i mówią "przecież posprzątałam...."
Kiedyś nie wytrzymałem i zapytałem jednej Pani
......CZY w takim razie jakbym się (przepraszam wrażliwych językowo ) "WYSRAŁ" pod Pani klatką, po czym posprzątał, czy było by to w porządku???

Pani powiedziała bez zastanowienia 'TAK OCZYWIŚCIE NIE WIDZĘ PROBLEMU"
--witki opadły...

. i stwierdziłem że nie ma sensu walczyć z takimi debilami, tylko trzeba robić foty komórką i na forum umieszczać może wtedy się ogarną.
Temat zaraz się odnowi bo jak zacznie padać deszcz lub śnieg to owi właściciele małych piesków zawsze udają się na trawnik w 2 etapie.(po co psa myć po spacerze z błota skoro tu taki ładny trawniczek).............
Wcześniej opisywana przez kogoś Pani ma pod swoją klatką wbitą w żwir tabliczkę 'zakaz wyprowadzania psów" a jej piesek wali kupki na trawnik 2 etapu po czy ona sprząta lub nie... dla mnie to bez znaczenia bo i tak nasrane..................................................................................................................
NOOOOOOOO to poczekamy teraz "urodziła dziecko", które zacznie się tam zaraz bawić.... może wtedy dokona się EWOLUCJA.
Nadmienię że na trawnikach ogólnodostępnych 2 etapu jest założone nawodnienie, trawa jest zawsze koszona, grabiona, wyrywane są chwasty, grzyby itp. jednym słowem administrator dba o to. My mieszkańcy 2 etapu jako wspólnota płacimy za to.
To jakim prawem inni mieszkańcy pozwalają srać tam psom ??????.
A od sikania jest wypalona trawa szczególnie widać to na wiosnę jak wszędzie jest zielono, a w stałych miejscach srania jorków są łyse placki.
Może AGROBEX jako zarządca zrobił by kilka fotek i sądownie obciążył winowajców kosztami wymiany tego trawnika. Lub chociaż wytłumaczył mi tę pokrętną logikę:
" w trawę wbite tabliczki "zakaz wyprowadzania psów" i kosze na psie kupy 4 metry dalej"
Przepraszam za język "nie literacki" ale i emocje, i temat jakiś taki gówniany
