Nie wiem, co sobie myślą właściciele Chaty, ale wygląda na to, że mają swoich klientów za otępiałych. Jak do jasnej cholery można nie mieć świeżego pieczywa, warzyw etc Przecież art. świeże to najważniejszy element handlu spożywczego, który buduje przyzywczajenie, a szczególnie w takiej lokalizacji, gdzie są pierwsi i jedyni! Jestem w stanie "przełknąć" ceny sprzedaży, bo Chata do tanich nigdy nie należała, i chociaż na wzrór Almy i im podobnych próbują ten wizerunek zmienić, to jednak taka polityka prowadzenia sklepu jaką fundują nam nasi sąsiedzi rozmija się komoletnie z normalnym prowadzeniem biznesu. Latające muszki na warzywach, obeschnięte pieczywo, suche mięsa i wędliny codziennie przepakowywane folią spożywczą, szerokośc asortymentu, brak produktów z aktualnej gazetki reklamowej(sic!) Co to ma być? Taką ma teraz chata franczyze? Każdy sklep ma swojego opiekuna i może on po przeczytaniu postów pójdzie po rozum do głowy i "wyciągnie" ich na prostą, bo aktualnie pikują niczym Felix z RedBulla, tyle że on przeżył...
Szczerze mówiąc czekam na normalny sklep, bo w chacie to ja sobie fajki, prasę i zapalniczkę mogę kupić, przynajniej będę miał pewnośc ze nie są przeterminowane.
Zamiast wykorzystać, że są pierwsi i przyzwyczaić klienta do swojej obecności robią wszystk odwrotnie. Ehh...
A co do Agrobexu i ich bajki... Wynajęli największą powierzchnię jaka była dobremu klientowi, który regularnie bedzie opłacał czynsz i co ich reszta obchodzi (?) Osiedle jest malutkie i jeszcze długo takie będzie, ale niebawem kiedy rozbuduje się okolica, to o te lokale usługowe będą się zabijać, bo nie sądzę, żeby tak wpływowy (można powiedzieć "Gminny Swarzędzki") deweloper pozwolił sobie na przepchnięcie pomysłu w ratuszu w postaci np budowy kolejnej Biedy, a lokale? Lokale postoją puste, co jakiś czas pojawi się frustrat jak ten s sushi tylko po to zeby później popełnić harakiri

(swoją drogą sushi mieli kaptalne!)
Cóż, trzeba się dostosować czego i Wam życzę
Pozdawiam,