Zapewne chodzi o te postanowienia
http://www.uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=3019
Aż z ciekawości wygrzebałam umowę przedwstępną i ta daje możliwość odstąpienia od umowy w przypadku zmiany ceny wskutek zmiany metrażu ale dopiero gdy zmiana wynosi więcej niż 5% powierzchni (czyli w przypadku naszego mieszkania to ok. 3m2). Mieszkanie "urosło" o niecały metr, czyli o 1,6% co automatycznie pozbawiło mnie możliwości odstąpienia od umowy. Ja to rozumiem jako klauzulę niedozwoloną. Myślę że warto z nimi na ten temat podyskutować, ewentualnie uderzyć do UOKiK lub federacji konsumentów.
Edit: Dzwoniłam właśnie na infolinię UOKiK i dostałam potwierdzenie, że zapis ten jest klauzulą niedozwoloną i deweloper nie miał prawa żądać dopłaty. Powinniśmy złożyć reklamację, a jeśli zostanie odrzucona, udać się do federacji konsumentów lub rzecznika praw konsumenta.
Również dobra wiadomość dla osób ze zmniejszonym metrażem - zwrot jak najbardziej się należy, ponieważ umowa została podpisana i pieniążki zapłacone za określony metraż i fakt, że mieszkanie "się skurczyło" jest winą dewelopera nie kupującego.
Czas zacząć działać

Nie wiem tylko czy lepiej złożyć jedną wspólną reklamację czy każdy oddzielnie. Jak uważacie?