Nie ukrywam, siedzac w pracy naprawde sie nudze i dlatego fajnie, że sa takie tematy o krwiożerczych muchach bo jest jakas rozrywka, ale w domu to juz mam inne zajecia niz liczenie much ....
A ja nie pracuję i liczę muchy z nudów hahah.Jeśli sytuacja się nie zmieni to niedługo Ty też będziesz je liczył po pracy Pozdrawiam i miłego nudzenia się w pracy:)
Zabijam tylko muchy i komary - obu płci Nienawidzę ich. Mieszkamy na parterze i w zeszłym roku przeżyłem szok.
Szykowałem kanapki a muchy były wszędzie. Wpadłem w szał - odkurzacz do ręki, siła ssania na maxa i jazda. Efekt? 140 sztuk.
Dzień później 120. Już rozglądam się za jakąś moskitierą. Oprócz raidów i innych wynalazków znacie jakieś "babcine" sposoby na to dziadostwo? pozdrawiam
W zeszłym roku kupiliśmy w sklepie ogrodniczym proszek który rozrabia się z wodą i smaruje ramy okienne od zewnątrz. Niestety nie pamietam nazwy. Działało. Na balkonie leżało pełno much (dużych i małych) a nawet biedronki.
a ja mam dwa patenty na komary i dokuczliwe muszki:
1) siatka na oknach z drobnymi oczkami, plus niedawno dołożyłam zasłonkę na drzwi wejściowe (bo bywa że są cały dzień otwarte - mamy psiaka który lubi wędrować tam i z powrotem) - do kupienia praktycznie w każdym markecie budowlanym typu obi czy jakimś tam tego typu
2) świeczki zapachowe, ostatnio zauważyłam że komarzyska nie bardzo przepadają za cynamonem więc wypalam ten ekoaromat. A poza tym, jeśli wybieram się do lasu to obowiązkowo jakiś spray typu off lub inny bo komarów w tym roku jest jakoś masakrycznie dużo!
A ja mam problem z nieco mniejszymi dzikimi lokatorami - ruchliwe, maleńkie i beżowe, półprzezroczyste robaczki w ilości "dzikie tabuny" - najpierw chodziły po kafelkach i zlewie w łazience, później ujawniły się w kuchni na łączeniach blatu i ściany a dzisiaj miarka się przebrała - zauważyłam, że zaatakowały 3 szuflady z przyprawami (zostawiły mi tylko pieprz cayenne) i suchymi zapasami mąki, kaszy i makaronu. Zauważyliście coś podobnego u siebie? Jak z tym walczyć?
A ja mam problem z nieco mniejszymi dzikimi lokatorami - ruchliwe, maleńkie i beżowe, półprzezroczyste robaczki w ilości "dzikie tabuny"
Myślę że chodzi Ci o "psotnika zakamarnika", też z nim mam do czynienia w niewielkich ilościach w łazience, sporadycznie się pojawiają na płytkach. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... chętnie dowiem się jak je zwalczyć, choć krzywdy nie robią